29 czerwca 2008

Prawdziwy tramwaj

W sobotę 28 czerwca z okazji Dnia Otwartego Urzędu Miasta Gdańska była możliwośc przejechania się tramwajem Bergman, wyprodukowanym w 1927 roku w Gdańsku. Nie lada okazja więc przed godz. 11 meldujemy się na pętli przy zajezdni. Minimalne spóźnienie i z charakterystycznym piskiem Bergman wjeżdża na pętleChętnych do jazdy sporo, z każdym przystankiem coraz więcej ludzi. Na fotce stan z Al. Wojska Polskiego, potem było już bardzo tłoczno
Dużo miejsc siedzących nie ma ale te drewniane wygodniejsze niż dzisiejsze z tworzyw sztucznych

Wszystkim bez wyjątku buzie się śmieją
Goniła nas jakaś "trzynastka" ale kto by się tym przejmował W drodze powrotnej mijamy tramwaj Konstal N z 1952r. który tego lata obsługuje linię specjalną z Oliwy do Centrum(tez planujemy przejazd)
Na koniec fota pamątkowa
Podsumowując, jazda Bergmanem to sama przyjemność. Nieważne, że nie ma resorowania, klimy, na łukach piszczy okropnie, drzwi trzeba otwierać ręcznie. Czas leci szybko no i te spojrzenia ludzi na ulicach- bezcenne. O Bergmanie więcej można przecytać tu: http://www.mlyniec.gda.pl/~mach/bergmann.htm

28 czerwca 2008

Urlop - ostatni dzień na Dolnym Śląsku

Ostatni dzień urlopu postanowiliśmy spędzić bardzo leniwie i wybraliśmy się do Jeleniej Góry. Na początek część uzdrowiskowa

Jelenia Góra - Cieplice

A tu juz najstarsza część Jeleniej Góry - bardzo ciekawa architektonicznie - łuki


Bardzo ładna i spokojna część miasta

U pierwotnych wrót miasta


Śliczne detale architektoniczne

O wielokulturowości miasta przypomina np. Cerkiew Piotra i Pawła

Na tym zakończyliśmy nasz pobyt na połudnowym-zachodzie Polski. Dopisała pogoda i obyło się bez większych kontuzji. Polecamy te rejony dla zaawansowanych turystów, jak i dla tych z mniejszymi ambicjami ;) Brzmi jak z folderu reklamowego, ale naprawdę warto zwiedzać różne zakątki Polski.

26 czerwca 2008

Urlop - dzień piąty

Kolejny dzień urlopu rozpoczęliśmy od wędrówki na niewielki Grabowiec (784 m). Karol - nie omieszkał pominąć fotki na trasie Tour de Pologne

Przykład typowo górskiej architektury, naszym zdaniem najładniejszy domek jaki widzieliśmy w czasie pobytu w Karkonoszach.

Góry... doliny....


Źródełko przy kaplicy Św. Anny. Legenda głosi, że należy zaczerpnąć wody w usta a potem obiec siedem razy kaplicę - ma to gwarantować przyszłe szczęście (nie uwierzyliśmy)

Na szczycie Grabowca znajduje się tzw. patelnia, gdzie podobno odbywały się (teraz pewnie też ;) sabaty czarownic

Po południu ruszyliśmy na podbój Dzikiego Zachodu.

Miasteczko rodem z westernu...

gdzie rozgrywały się dramatyczne sceny pościgu...

za zbiegłymi bandytami....

często kończące się tragicznie...

trup ściele się gęsto...

a grabarz ma pełne ręce roboty...

cdn...

23 czerwca 2008

Urlop - dzień czwarty

5 czerwiec 11:27 Ciśniemy wyciagiem na Szrenicę, na dole upał, na górze ponoć 8 stopni
No i wreszcie na górze, widoczek niezgorszy

Widoczek w stronę Śnieżnych Kotłów gdzie chcieliśmy pójść ale zimno strasznie było i ponoć na miejscu niebezpiecznie z powodu dużej ilości śniegu

Zaczynamy schodzić. Na Szrenicy było tak zimno, że ludzie biegli do schroniska się ogrzać

Schronisko na Hali Szrenickiej i kultowy Star 6x6 rodem z Wojsk Nadwiślańskich

"Gdzie strumyk płynie z wolna..."


Nie wiem o co chodziło ale obłoczki na niebie fajne


Pracownicy Stoczni Gdańskiej ;) przy Wodospadzie Kamieńczyka. 27m wysokości, wstęp 5zł, wrażenia bezcenne

I wieczorny atak na Karpacz, zapora na Łomnicy

No i miejscowy "chłyt martentindowy"

I na koniec szykowny widocznek z ulic Karpacza

22 czerwca 2008

Urlop - dzień trzeci

4 czerwca wybralismy się na wycieczkę do kraju Jozina z Bazin. Jak na wycieczkę przystało im bliżej celu byliśy tym bardziej lało. Po wyjściu z autobusu musieliśmy kupic parasolkę, Prażanie jak widać byli przygotowani:
My zasuwaliśmy pieszo,
ale niektórzy mieli inne sposoby na poruszanie się po mieścieTradycja i nowoczesność

Przed Pałacem Prezydenckim. Tłumy turystów czekają na uroczystą zmianę warty


No i ruszyli, cała akcja trwa dobre kilkanaście minut przy dźwiękach orkiestry(akurat nie padało)


No to fotka "zbiorowa" na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego


Widok z Hradczan na niżej położone części miasta. Na pierwszym planie ogrody Pałacu Wallensteinów, a wyżej gromadzą się kolejne czarne chmury

I rzeczone ogrody na dwóch fotkach. Pawie jak najbardziej prawdziwe przechadzają się pośród zwiedzających

Na Moście Karola. Chwilę później rozpętała się potężna ulewa. Fot zrobiliśmy mnóstwo, ale nie da się pokazac wszystkiego, tak jak nie można zobaczyc całej Pragi jednego dnia.

W drodze powrotnej fota z pędzącego autobusu na fabrykę Skody w Mlada Boleslav C.D.N.