15 lipca 2008

BARKAS

13 lipca 2008. Pobudka 4:50, 5:22 SKM do Gdyni i meldujemy się na peronie w oczekiwaniu na podstawienie pociagu specjalnego Barkas. I oto jest Punktualnie 6:17 ruszamy w trasę Gdynia-Gdańsk-Tczew-Malbork-Elbląg-Młynary-Braniewo-Frombork-Tlkmicko-Elblag-Malbork-Tczew-Gdańsk-Gdynia.Zgodnie z rozkładem spowrotem do Gdyni skład ma zawitać o 21:42 czyli blisko 16 godzin na szlaku. Ruszamy w kłebach dymu i pary nie tylko na zewnątrz pociagu.
Mosty na Wiśle w Tczewie
W Malborku lokomotywa pojechała zaczerpnąć wody(tender mieści skromne 25 metrów sześciennych) oraz zmienić kierunek na obrotnicy, dalej jedziemy tendrem do przodu Na trasie wzbudzamy nie lada sensację, parowy kolos wzbudza pozytywne uczucia, miejscowi witają nas serdecznie. W Młynarach pojawiła się nawet telewizja, a mieszkańcy zapowiadają walkę o wznowienie ruchu kolejowego na linii do Elbląga. Na zdjęciu fotostop w Młynarach, skład wjeżdża na stację Młynary od strony Elbląga
Jako pierwszy w historii pociąg pasażerski wjechaliśmy na teren dawnego Wojskowego Rejonu Przeładunkowego. Jako, że nasi wschodni sąsiedzi mają szerszy rozstaw szyn to miejsce miało służyć do przeładunku transportów wojskowych ze Związku Radzieckiego w przypadku inwazji na zachodnią Europę. Po lewej "szeroki tor", po prawej szeroki i wąski razem.W Braniewie "Elka" oblatuje skład i znowu pojedzie kominem do przodu. Na fotce obok współczesnego szynobusu ale takimi wynalazkami tego dnia nikt sobie głowy nie zawracałWe Fromborku wykoszono trawę na stacji i nawet wymalowano perony choć mało kto pamięta kiedy ostatnio jechał tu planowy pociag. Tym razem wjazd na stację został powtórzony dwa razy aby każdy mógł obfocic jak należy.
W Tolkmicku na stację przyszło chyba całe miasto. Burmistrz zapewnił pomoc Straży Pożarnej by uzupełnić wodę.
Kolejny fotostop w drodze do Elbląga

Pozdrowienia dla załogi Garbusa, który towarzyszył nam przez dobre kilka kilometrów Do Gdańska docieramy z ponad godzinnym opóźnieniem bo w Malborku popsuła się sprężarka parowozu. Awarii nie udało sie usunąć, na szczęście w obsłudze naszego pociągu było kilku maszynistów, udało się pożyczyć lokomotywę elektryczną, która pociagnęła skład do celu.Cała impreza bardzo udana, generalnie najlepsza podroż pociągiem w życiu. Trzeba to przeżyć, mieć pył węgłowy w oczach i włosach, pobrudzić się smarem z parowozu i wtedy można powiedzieć , że jechało się pociągiem. TGV i inne wynalazki mogą się schować.


Brak komentarzy: